Gdzies, kiedys zostalo rzucone haslo: "Uwazaj czego sobie zyczysz". Jaka wszyscy zyczacy-sobie-czegos mieli pewnosc,ze tego czego chca to jest naprawde TO.
Tez mialam marzenie. Niejedno. Jak kazdy. Snie teraz jeden ze snow. Ten o ktorym mowilam,ze najbardziej mi na nim zalezy. Prawda. Ale przeciez czlowiek nie moze wziac tylko palca, kiedy mu daja.
Trzeba od razu chwytac za reke. Chcialam upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, pospieszylam sie, nie sprawdzilam do konca, bo przecziez wtedy to bylo tak oczywiste, ze wszystko jest jak ma byc.
Przyznaje, dalam ciala. Na szczescie zostal mi ten najwazniejszy sen, niegdzie nie prysnal. Pozostal tylko po tamtym zajsciu niesmak do siebie, ta rysa na szkle, ktora teraz psuje wszystko.
Podejzewam,ze cokolwiek by sie teraz nie dzialo zostane przy tym co mam .. Nawet gdybym miala zrobic na zlosc samej sobie. Bo kiedys moge to stracic, a nie chce sie do tego juz na samym poczatku bezposrednio przyczynic.
Nie chce juz analizowac czy dobre to czy zle. Nieistotne. Chce moc skupic sie na tym co mam. Za duzo kombinowania .. ktore jakby nie patrzec ma slodki smak. Bo tego smaku chce sie zawsze. Bo to milosc ma ten smak.
Ale teraz trzeba to odlozyc na pozniej .. Bo jest natchnienie, mobilizacja i szczescie tez jest. Bo tamto powinno przyjsc bez kombinowania .. bo Ona przchodzi bez pytania, nie zwarzajac na okolicznosci. Tak poprostu pewnego dnia stwje w drzwiach.
Tylko jak to ja .. mnie juz do kocna zycia bedzie chyba brakowac wrazen .. rozczarowan i uniesien. To sie dzialo od zawsze. Marazm i stagnacja - to nie dla mnie. CIagle cos ma sie dziac, zycie w ruchu, cala tecza odczuc .. Potrzebuje tego bardzo. Wlasnie teraz ..
Dodaj komentarz